Otóż stałem się przypadkiem użytkownikiem 309tki 1.4i 75KM 91' benzyna+lpg II gen. i tym sposobem doprowadzam ją do ładu

A więc tak. W związku z tym co poczytałem na forum za wysokie spalanie może być odpowiedzialny czujnik temperatury silnika dla komputera, ale wszędzie pisze że powinien być dwu pinowy. Znalazłem 3 czujniki. Jeden koło wydechu w bloku (nie wiem od czego jest ale jest na jedną wsuwkę), drugi w termostacie (od zegarów) i trzeci pod aparatem zapłonowym (wydaje mi się że to ten ale też jest na jedną wsuwkę). Co do tego pod aparatem wisiały tam dwa kable które dało by się do niego podłączyć - żółty który idzie gdzieś w kierunku dolotu i niebieski który wchodzi w wiązkę od cewki. Narazie podłączyłem żółty, ale spalanie jak było wysokie tak jest. Ten niebieski od czego może być?
Benzyny nie wiem ile pali ale jak na samo odpalanie to szybko ucieka i ją czuć, a gazu przy spokojnej jeździe 14l/100Km nawet na trasie (gaz regulowany na analizatorze śrubką przy parowniku na lambdę 1.21).
Instalacja gazowa ma 3 lata. Po za tym wymieniłem kable, świece, palec, tps (wyregulowałem wg instrukcji), filtr powietrza, paliwa i lambdę.
Komputer co prawda nie wyświetla błędu czujnika temperatury ale wyświetla mieszankę po za normą, chociaż może to przez gaz. Na gazie obroty ok, na benzynie różnie, raz 1000 raz 1500 raz 2000 i spadają tak ze 3 razy wolniej niż na gazie. Jeśli może to być coś innego poproszę o podpowiedź bo już sam nie wiem gdzie szukać

Aha. Na wolnych obrotach słychać wypadanie zapłonów i silnik trzęsie się jak galareta. Przyśpiesza na początku gorzej, a od 1800-2200 rusza pełną mocą. Ze "ssania" schodzi stopniowo wraz ze wzrostem temperatury (dlatego nie wiem czy to czujnik temperatury).
Pozdrawiam i czekam na instrukcje
